M obiecał mi wypad do spa, więc po dłuższych poszukiwaniach zdecydowaliśmy się na Białowieżę.
Hotel Żubrówka miał promocję na 3 dniowy pobyt w długi weekend, więc w nim zarezerwowaliśmy nocleg z wyżywieniem. Ustaliliśmy, że bierzemy nocleg od środy do soboty, żeby uniknąć korków w Warszawie - prawie się udało :) była stłuczka na S8 i przejazd przez Warszawę zajął nam godzinę. Na szczęście wyjechaliśmy wcześniej i do Białowieży dotarliśmy po 17.
Hotel nas trochę rozczarował. Dostaliśmy pokój na poddaszu, od strony zachodniej, bez klimatyzacji, w którym podwójne łóżko to zestawione dwa pojedyncze. Poza tym było nieźle.
Wiedzieliśmy, że do rezerwatu ścisłego można wejść tylko z przewodnikiem, dlatego najpierw zapytaliśmy w hotelu - tu proponowana cena 300 PLN za parę za 3h, a w PTTK 144 PLN do podziału na grupę. W PTTK M kupił mapę okolic z naniesionymi trasami i zapisaliśmy się na piątek na poranną wycieczkę po rezerwacie ścisłym. Zbiórka godz. 4.45, to będzie długi dzień.
Następnie zrobiliśmy spacer dookoła Białowieży - coś koło 8 km. W czasie powrotu przez wieś zachciało nam się pić, więc zatrzymaliśmy się na szklankę cydru w Cafe Walizka. Cydr był całkiem niezły, a miejsce klimatyczne, polecamy :)
Postanowiliśmy, że jutro będzie dzień rowerowy. Hotel ma rowery do wynajęcia, ale wizja jeżdżenia po lesie rowerem miejskim wydała nam się średnio atrakcyjna. Niedaleko zauważyliśmy całkiem przyzwoite rowery z porządnymi oponami, więc podeszliśmy zapytać o ceny (takie jak w hotelu). Rozmowny pan zasugerował żebyśmy pojawili się wcześnie rano, bo z racji długiego weekendu od 9.00 już raczej nie będzie miał wolnych rowerów, dostaliśmy też mapkę z trasami rowerowymi (szkoda tylko że oznaczenia kolorami są inne niż na szlakach).
Z gotowym wstępnie planem na dzień następny poszliśmy spać :)